piątek, 24 lutego 2012

SIÓDEMKA - What Makes You Beautiful

Nie mogę uwierzyć, że to już kwiecień. Wiosna przybyła i rozświetla świat pełną parą czyniąc go jeszcze piękniejszym. Stwierdziłyśmy z Adrienne, że nie chce nam się wracać do szkoły, gdy w pobliżu są chłopcy, a że jesteśmy pełnoletnie mogłyśmy opuścić szkołę i tak też zrobiłyśmy, za co nieźle nam się oberwało od pięciu wspaniałych, ale to inna historia .. Nie Musiałam wstawać bardzo wcześnie, spałam jak zabita, no, do czasu..
- Wstawaj śpiąca królewno, za pięć minut wychodzimy!
- Nigdzie dzisiaj nie idę, śpię, do widzenia .
- Ależ idziesz, tylko zawołam Zayna, on już Ci pomoże wstać .. - Ad się zaśmiała przy moim uchu a resztę chichotów usłyszałam przy drzwiach, na co zerwałam się z łóżka nie przemyślając tego czynu. Tak, wszyscy widzieli moją ulubioną, różową krótką piżamę z wielkim misiaczkiem na środku . Oj nie oceniajcie, też jestem człowiekiem prawda?
- Urocza.. Bluzeczka ..
- Zamknij dziób jeśli nie chcesz zostać zmasakrowanym, Styles.
- Ems, przestań, to tylko pobudka o wpół do pierwszej!
- Jeżeli macie zamiar na mnie czekać, to poczekacie, muszę umyć włosy .- syknęłam pod nosem nie zwracając na nikogo uwagi. Nawet słodki uśmiech Zayna zignorowałam, choć było trudno. Wzięłam ze sobą coś do ubrania i pognałam do łazienki. Z pokoju było słychać szmery i co chwilę wypowiadane moje imię. Oł jea, nie mają o czym mówić, chyba dobra ze mnie aktorka, trochę ich pomęczę, a co mi tam. Po dziesięciu minutach wyszłam już wystrojona. Chłopcom opadły szczęki i zupełnie nie wiem dlaczego. Ubrałam przecież tylko krótkie szorty i fajniutką, kremową bluzkę odsłaniającą pępek i nie chwaląc się, mój zgrabny brzuch. pokręciłam tylko głową i spięłam mokre włosy w nieidealnego koka. Stanęłam obok MOJEGO chłopaka i przytuliłam się do niego, chyba zmiękłam ..
- O, już Ci przeszło? No tak, nasz urok jest tak wspaniały, że trudno nam się oprzeć ..
- Styles, zamknij się!
- Bo co mi zrobisz najdroższa? - Harold spojrzał na mnie śmiesznie, a ja poczułam, że Zayn się gotuje za słowo "najdroższa". To było zabawne patrzeć, jak jest zazdrosny, a przecież kocham tylko jego.. Wzięłam stanik i rzuciłam go nim wytykając język.
- Zayn, mogę go udusić? Dzisiaj mnie wyjątkowo irytuje ..
- Możesz, pomógłbym Ci, ale mam lenia.. - wycedził najwyraźniej zły i usiadł obok Nialla, który był bardzo zajęty czułościami Z Ad. Rzuciłam się Na.. Co? Czułościami? Dobrze widzę?! O matko, wspaniale! No tak, rzuciłam się na Harry'ego i usiadłam mu na brzuchu czochrając jego bujne loki. Jemu się najwyraźniej podobało, bo jego oczy tak pięknie błyszczały... Co ja wygaduję, jestem z Zaynem, a on umawia się z Lilly, obudź się kurcze blaszka!
- Dobra, złaź olbrzymie, nie mogę oddychać ..
- Słucham, olbrzym ? Nie odzywaj się do mnie więcej, nie znam Cię! - pokazałam mu język i wstałam udając się na dół. Nie zwracałam na nich uwagi, przecież oni mnie obudzili. Dziwiło mnie tylko to, że nie było ani Lou, ani Liama. Wyszłam na świeże powietrze i ujrzałam ich rozpromienionych, szczęśliwych, w towarzystwie dwóch pięknych pań. Uśmiechnęłam się, po czym usiadłam na hamaku łapiąc promienie słońca na twarz.
- Emily, złotko!
- Ems, wyłaź z tego czegoś i przytulaj mnie, natychmiast! - jak zwykle zabawny Lou. Wstałam i podbiegłam do nich z wielkim uśmiechem i po kolei ich przytuliłam zerkając na dziewczyny. Uśmiechały się od ucha do ucha patrząc na tę zabawną sytuację.
- No dobra Em. Trzeba Ci kogoś przedstawić. Mianowicie. To jest Danielle, dziewczyna Liama, tancerka. A to jest Eleanor, moja luba - objął w panie ciemnowłosą, a ja wyciągnęłam do nich dłoń w geście powitania, tak, były cudowne.
- Miło was poznać szczęściary, jestem Emily.
- A gdzie reszta watahy? Wiedziałem, że do Ciebie przyjdą, ale że już poszli?
- Nie, stoją w oknie. Brutalnie mnie obudzili, dlatego się obraziłam i zostawiłam ich w pokoju.
- To nie dobrze. Zaraz tu będą.. Wataho, wypierdzielać na dół, migiem, mamy gości! - Lou zawył, na co parsknęłam niepohamowanym śmiechem. Uwielbiam tego komika. Usiadłam na hamaku przyglądając się zamieszaniu na podjeździe. Nie wiem skąd, pojawiła się Lilly, która przywitała się ze wszystkimi oprócz mnie i co dziwne, Harry'ego .. Zayn na nią patrzył .. Patrzył ?! Patrzył tak .. tak z uczuciem! Chyba nie chcą mi w ten sposób dać do zrozumienia, że ze sobą kręcą tak?! Schowałam twarz w dłonie oddalając się od tego widoku. Przy mnie klapnął Harry. Widocznie też to zauważył, bo nie był zadowolony ..
- Chyba mają coś miedzy sobą .. 
- ...
- Nie jesteś zazdrosna?
- Ja .. Ja.. Jestem, ale ..
- Co jest, Ems? Chcesz pogadać, szczerze? - Spojrzał na mnie tak ciepło, że nogi miałam z waty. Całe szczęście, że siedziałam ..
- Nie, jest w porządku, tylko myślałam, że mnie lubi, no wiesz, tak lubi ..
- Mam to samo. Jakbyś chciała pogadać, zawsze możesz zadzwonić, coś wymyślimy . - uśmiechnął się do mnie, a ja pogładziłam jego ramię udając się do reszty. Wszyscy byli w świetnych humorach, więc nie miałam zamiaru im tego psuć. Eleanor zauważyła mój nienajlepszy humor, wzięła mnie za rękę i zeszłyśmy na bok, chciała chyba ze mną pogadać .. Westchnęłam cicho pod nosem i już miała ochotę uciec, jednak mnie powstrzymała .
- No słucham mała, co się dzieje .
- Zupełnie nic, nie wiem o czym mówisz .. - wywróciłam oczami poprawiając bluzkę, nie uciekłam jednak od tej rozmowy ..
- Widzę przecież, że coś Cię gryzie. Jeśli się wygadasz, ulży Ci, serio .
- Dobra. Chodzi o Zayna I Lilly, "dziewczynę" Harolda. Siedząc na hamaku widziałam ich spojrzenia, które ewidentnie wyrażały, że to nie jest zwykła znajomość El. I ja już nie wiem co myśleć, w dodatku, Harry jest dla mnie taki miły .. Też cierpi i nie wiem co robić ..
- Od razu wiedziałam, że Zayn nie jest w stanie wytrzymać z jedną dziewczyną, ale żeby Lilly? Wydawała się taka sympatyczna .. Powiem Lou i on pogada z Harrym .. Wygląda na to, że i ty, i on macie się ku sobie moja droga..
- Wcale nie, jest bardzo uroczy, ale to Zayna kocham .. - wywróciłam oczami nie patrząc na jej twarz, nie chciałam pokazać, że w jakiś sposób trafiła w mój słaby punkt .. Cholera, akurat teraz?! Dobra, przyznaję, lubię Harry'ego, od początku, ale najpierw zauroczył mnie i omotał Zayn, czego teraz chyba żałuję ..
- Serio Emily, serio? Nie wierzę Ci, nie umiesz kłamać .. - zaśmiała się pod nosem przytulając mnie do siebie.
- Dzięki Eleanor, jesteś wspaniała . - Tak oto dałam znać, że to jednak Harry jest tym, którego lubię najbardziej . Wróciłyśmy do grupki z uśmiechami na twarzach, lecz Zayn był dziwny. W pewnym momencie wziął mnie za rękę i poprosił na chwilę rozmowy w cztery oczy. Wzruszyłam ramionami i się zgodziłam, udając, że nic nie widziałam, po co ma wiedzieć? Przystanęliśmy pod moim ulubionym drzewem w ogródku. Wszyscy się na nas patrzyli, El zapewne powiedziała Louisowi, bo ten krzywo patrzył na przyjaciela, a Harry delikatnie się uśmiechał w moją stronę, co odwzajemniłam. Reszta wymieniała ze sobą dziwne spojrzenia, ale co tam. Zayn wziął oddech i zaczął niepewnie .
- E.. Emily ..
- Ja wiem Zayn. I nie mam Ci tego za złe, bo Lilly jest wspaniała i chcę, żebyś był szczęśliwy. Ja jak widać tego szczęścia Ci nie ofiarowałam, więc liczę na to, że Lilly Cię bardziej uszczęśliwi .
- Więc nie jesteś zła? - patrzył na mnie nie dowierzając. Uśmiechał się szeroko jakby widział miliony lustereczek przed sobą, dziwak. Wzruszyłam ramionami kręcąc głową na "nie" . Ten mnie lekko przytulił i szepnął krótkie "dziękuję" i wrócił do reszty. Ja stałam zadowolona w tym samym miejscu i zdecydowałam się napisać wiadomość do Harolda, a brzmiała ona tak : "To chyba koniec, właśnie mi powiedział, że jednak woli Lilly, ale nie ważne. Chcę pogadać, wieczorem pod kinem? x" Na odpowiedź nie musiałam czekać nie wiadomo ile. Uśmiechnęłam się pod nosem czytając to "Zauważyłem, serio. Nie ma problemu, cieszę się z naszego spotkania i już nie mogę się doczekać, Harry x"
Ciąg dalszy nastąpi .. : )


Hej, hej! Wiem, zaniedbujemy bloga.
Ale zebrałam się w sobie i postanowiłam
osobiście wstawić siódemkę, nie mogłam
się oprzeć szczerze mówiąc. Trochę mieszam
z tymi związkami, ale doszłam do wniosku, że
to Hazza będzie lepszym chłopakiem dla Emily.
Wybaczcie jeszcze raz kochane! Aha, no i
MASSIVE THANK YOU za tyle wyświetleń.
Nie spodziewałam się, że ktoś to czyta, really.
Pozdrowienia dla mojej przyjaciółki Klaudii,
która męczyła mnie tym, kiedy będzie nowy
rozdział, zmotywowała mnie do tego. Enjoy,
czytajcie i komentujcie, co Wam się nie podoba,
postaram się zmienić. Lilou x

środa, 15 lutego 2012

SZÓSTKA, część 2. - A misterious lady...

   Droga powrotna w towarzystwie Lilly minęła nam bardzo szybko. Właściwie nim się obejrzeliśmy, musieliśmy się z nią żegnać. 
   Lilly mieszkała w wielkim, pięknym domu. Miał on 3 piętra i z zewnątrz wyglądał jak jakaś rezydencja, którą z pewnością był. Gdy stałam obok, miałam wrażenie, że jestem tylko malutką mrówką, taki był wielki. Po boku znajdowała się mała szopka na narzędzia i ogromny garaż. Dom był po prostu piękny.
- Wow, tu mieszkasz? - zapytał znienacka Harry.
- Tak, to tutaj... Wiem, nie jest duży.. - odpowiedziała nieśmiało nasza nowa znajoma, spuszczając wzrok.
- Żartujesz sobie?! - wrzasnął Niall. - Jest większy od mojego śniadania, co jest dość dziwne..
   Po tych słowach wszyscy zaczęliśmy się śmiać. 
- A'propos śniadania, to głodny jestem. - dokończył nasz kochany głodomor.
- To ok, ja się zbieram, bo mnie zagryzą w domu, że tak późno wróciłam - pożegnała się Lilly. 
   Przytuliła się do każdego z nas, zostawiając Harrego na koniec. Ten oprócz słodkiego tulaska, dał jej też buziaka w policzek. Dziewczyna zarumieniła się, popatrzyła niepewnie na Styles'a, po czym odwróciła się na pięcie i machając do nas, weszła do domu.
   Idąc przez ciemne ulice, rozmyślałam nad moim związkiem z Zaynem. Niby z nim flirtowałam i w ogóle, i on ze mną też, ba! Nawet go pocałowałam, a on wyznał mi swoje uczucia.. Ale nadal nie byliśmy tak ''oficjalnie'' parą. Postanowiłam to jakoś zmienić. Podeszłam więc do niego bliżej i łapiąc go za rękę, zapytałam:
- Zayn, mogę ci zadać pewne pytanie? 
- Pewnie, wal śmiało!
- Bo wiesz.. To, co mówiłeś dziś, gdy szliśmy na plażę...
- Tak...? - uśmiechnął się tajemniczo. 
   Już chciałam coś powiedzieć, gdy nagle mi przerwał.
- Albo nie! Nie kończ! To ja chcę się ciebie o coś zapytać... - spuścił wzrok i nabrał powietrza.
- Czy chciałabyś zostać moją dziewczyną, Emily? Uważam, że jesteś przepiękną dziewczyną, z równie piękną osobowością i chcę ci powiedzieć, że zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia, od naszego pierwszego spotkania... - popatrzył na mnie. Najwyraźniej czekał na odpowiedź.
- Z przyjemnością - rzekłam, po czym na jego twarzy pojawił się ogromny uśmiech. Schylił się, by mnie pocałować. Oczywiście, odwzajemniłam pocałunek, który swoją drogą był perfekcyjny. 
   Resztę drogi przeszliśmy w ciszy, przerywanej tylko głośnym biciem naszych zakochanych serc.




                                          * tydzień później *


   Przez ostatnie kilka dni, codziennie chodziłyśmy z chłopakami i Lilly na plażę. Ja z Zaynem byliśmy szczęśliwą, kochająca się parą i dodatkowo, z tego co widziałam, to także Harremu ktoś wpadł w oko. A kto? Nie kto inny niż nasza dobra znajoma Lilianna. Zawsze, gdy tylko się pojawiała, miał ten swój, słynny, wielki uśmiech na twarzy. Spędzał z nią coraz więcej czasu, a raz byli nawet na randce. Mam wielką nadzieję, że będą razem, bo moim zdaniem pasują do siebie jak dwa kawałki puzzli.
   A ja i Zayn? Co tu dużo mówić? Po prostu kochaliśmy się, i z pasją, aczkolwiek powoli i ostrożnie - rozwijaliśmy naszą miłość. Mogę z pewnością i z ręką na sercu powiedzieć, że mam wspaniałego chłopaka. Jest uczciwy, troskliwy i bardzo, ale to bardzo uczuciowy. Potrafi nawet znajdywać wymówki, żeby tylko co chwilę mnie całować lub przytulać. W tej chwili na myśl przychodzi mi tylko jedno słowo, które w całości go określa : IDEAŁ.
   


                                                                    ***


Dobra, szczerze? Wiem, nawaliłam i to bardzo. Nie wstawiłam rozdziału wtedy, kiedy obiecałam, a w dodatku miał być mega długi, a wyszło jakieś krótkie coś bez ładu i składu. Wiem, kiedy się coś czyta, to wydaje się to bardzo krótkie, ale napisać taki rozdział wcale nie jest łatwo.. A już szczególnie, kiedy ma się totalny brak weny, popsuty komputer, szlaban, straaasznie dużo lekcji i ludzi, którzy czekają na następny rozdział. 
Szczerze mówiąc bardzo nie podoba mi się ten rozdział. Napisałam go tylko dlatego, żeby Was kolejny raz nie zawieść i żeby wstawić tu COKOLWIEK. Taki brak weny twórczej nie powinien mnie trzymać długo, kiedyś się Wam jeszcze zrekompensuję i mam nadzieję, że Kinga mi pomoże, cieszę się, że piszę ten blog akurat z nią, a nie z kim innym. Jest ekstremalnie wyrozumiała, dziękuję Lilou .xx 
Pomimo wszystkiego, mam nadzieję, że rozdział się Wam podoba, a nawet jeżeli nie, proszę - zostawcie swoją szczerą opinię w komentarzu :D


Marsiu .xx 

niedziela, 12 lutego 2012

LOOK OUT!

Look out!

Witam czytelniczki : )
Rozmawiałam z Agatą i powiedziała mi, że
miała drobne usterki w kompie, dlatego nie
mogła dodać NN, ale... Już jutro, najpóźniej
we wtorek ukaże się druga część SZÓSTKI.
Jesteście bardzo wyrozumiałe, much love for ya.
So, I gotta go, ENJOY, Lilou xx


Pojarajcie się Larrym Stylinsonem OMNOMNOM <3


sobota, 11 lutego 2012

WOOOW !!!

SIEMSON !

Z tej strony Lilou. Na liczniku bloga zauważyłam, 
że oglądalność opowiadania przekroczyła właśnie 
1000 wyświetleń! Boże drogi jesteście niesamowite, serio! 
Przepraszam za to, że druga część "SZÓSTKI" jeszcze się nie 
pojawiła, Agata ma jakieś niepowodzenia i nie ma jak po 
prostu dodać dwójki, choć bardzo tego pragnie. 
Mam nadzieję, że jeszcze trochę wytrzymacie,
 obiecałam jej, że do kolejnych dwóch czy trzech 
rozdziałów nie będę się mieszać, gdyż ona chce je napisać. 
Odpokutujemy to, przysięgam. 
MASSIVE THANK YOU, YOU'RE AMAZAYN! xx


Mój ulubiony moment z "One Thing"



Do napisania, Liliou xx

niedziela, 5 lutego 2012

SZÓSTKA, część 1. - A misterious lady...

   Gdy po kilkunastominutowej drodze dotarliśmy w końcu na plażę, ujrzeliśmy tam dość sporą ilość ludzi. Jedni leżeli na ręcznikach i opalali się w ciepłym, południowym słońcu, drudzy kąpali się w morzu, a jeszcze inni grali w piłkę plażową ze znajomymi.
   Od razu po wejściu na piasek, wszyscy zdjęliśmy buty. Wypatrzyliśmy wolne miejsce tuż pod wydmami i udaliśmy się w jego stronę. Rozłożyliśmy nasze ręczniki i zdjęliśmy z siebie ciuchy, zostając w samych strojach kąpielowych. Oczywiście ja i Adrienne miałyśmy na sobie bikini.
- Wow, dziewczyny! Świetnie wyglądacie! - powiedział Zayn z zachwytem, przyciągnął mnie do siebie i pocałował w policzek.
- Wam też niczego nie brakuje- odpowiedziała Adrienne, patrząc znacząco na Nialla i uśmiechając się szeroko.
   Po małym, zbiorowym ''flirciku'' Harry i Lou poszli do wody, a my zostaliśmy leżąc plackiem na piasku. Postanowiłam się trochę opalić, więc poprosiłam Zayna, by posmarował mi plecy kremem do opalania. 
- Z przyjemnością to zrobię - rzekł i mrugnął do mnie.
   Wziął więc do ręki buteleczkę z kremem, wylał małą jego ilość na dłoń i powoli zaczął mi go wcierać w skórę na plecach. Uczucie jego ciepłych, męskich rąk na moim ciele było niesamowite. Mogłabym tak leżeć cały dzień...
   Nagle Zayn zaczął mnie łaskotać.
- Malik, idioto! - wrzasnęłam. Zaczęłam się wierzgać i śmiać jednocześnie. Próbowałam się oswobodzić z objęć Zayna, ale on dziarsko mnie trzymał, łaskocząc. Ludzie na całej plaży patrzyli się na nas, jak na jakichś ułomnych lub niezrównoważonych. 
   Gdy w końcu udało mi się uwolnić Zaynowi, odskoczyłam od niego na bok i zasłoniłam brzuch rękoma, jak zwykle robiłam, kiedy ktoś mnie łaskotał. Śmiejąc się, pobiegłam do wody. Gdy się odwróciłam, zobaczyłam, że mój ukochany brunet podąża za mną.
   Dobiegł do mnie, złapał w talii i wciągnął ze sobą pod wodę, cały czas chichrając się przy tym jak głupek. Później zaczął mnie podtapiać, ja też nie byłam mu dłużna, oberwało mu się za to. Gdy w pewnym momencie wynurzyłam się spod wody, zobaczyłam Harrego siedzącego na brzegu z jakąś blondynką. Ciągle się uśmiechali, z daleka było widać iskry w ich oczach.
- Zayn, widzisz to, co ja? - zapytałam i wskazałam palcem na Hazzę.
- Najwidoczniej tak. Chodź, pójdziemy do nich zagadać. - odpowiedział i pociągnął mnie za rękę.


   Po krótkiej rozmowie ze Styles'em i jego znajomą, okazało się, że ma ona na imię Lilianna, czyli w skrócie Lilly. Z Harrym zapoznała się kilkanaście minut wcześniej, gdy ten znalazł czyjąś komórkę w piasku i okazało się, że należy ona właśnie do Lilly.
   Siedzieliśmy tam i poznawaliśmy się aż do zachodu słońca, który to obejrzałam, będąc w ramionach Zayna. Potem Lilly musiała już iść. Postanowiliśmy, że odprowadzimy ją, ponieważ mieszka bardzo niedaleko nas.  Spakowaliśmy więc wszystkie nasze rzeczy i ruszyliśmy w stronę domu.


                                                                              ***


No więc jest ( nareszcie! ) rozdział szósty. Wiem, że krótki, ale gdybym wstawiła tutaj cały, to byłby bardzo długi, dlatego postanowiłam podzielić go na 2 części :)
Mam nadzieję, że się podoba, bo strasznie się nad nim męczyłam. Zapraszam do komentowania, ENJOY :P
Marsiu .xx

sobota, 4 lutego 2012

Małe ogłoszenie :P

Witam wszystkich czytelników naszego szanownego bloga :)
Chcę tylko poinformować, iż następny (szósty) rozdział powinien pojawić się dziś lub najpóźniej jutro, ponieważ  ostatnio moja wena na pisanie, z jakichś dziwnych powodów obraziła się na mnie i sobie gdzieś poszła. Ale teraz już wróciła ( na szczęście ) :P 
Zachęcam do komentowania, byłoby nam bardzo miło, gdyby na blogu pojawiło się trochę więcej opinii co do opowiadania :)
Pozdrawiam, Marsiu. (agatnik624) .xx