niedziela, 5 lutego 2012

SZÓSTKA, część 1. - A misterious lady...

   Gdy po kilkunastominutowej drodze dotarliśmy w końcu na plażę, ujrzeliśmy tam dość sporą ilość ludzi. Jedni leżeli na ręcznikach i opalali się w ciepłym, południowym słońcu, drudzy kąpali się w morzu, a jeszcze inni grali w piłkę plażową ze znajomymi.
   Od razu po wejściu na piasek, wszyscy zdjęliśmy buty. Wypatrzyliśmy wolne miejsce tuż pod wydmami i udaliśmy się w jego stronę. Rozłożyliśmy nasze ręczniki i zdjęliśmy z siebie ciuchy, zostając w samych strojach kąpielowych. Oczywiście ja i Adrienne miałyśmy na sobie bikini.
- Wow, dziewczyny! Świetnie wyglądacie! - powiedział Zayn z zachwytem, przyciągnął mnie do siebie i pocałował w policzek.
- Wam też niczego nie brakuje- odpowiedziała Adrienne, patrząc znacząco na Nialla i uśmiechając się szeroko.
   Po małym, zbiorowym ''flirciku'' Harry i Lou poszli do wody, a my zostaliśmy leżąc plackiem na piasku. Postanowiłam się trochę opalić, więc poprosiłam Zayna, by posmarował mi plecy kremem do opalania. 
- Z przyjemnością to zrobię - rzekł i mrugnął do mnie.
   Wziął więc do ręki buteleczkę z kremem, wylał małą jego ilość na dłoń i powoli zaczął mi go wcierać w skórę na plecach. Uczucie jego ciepłych, męskich rąk na moim ciele było niesamowite. Mogłabym tak leżeć cały dzień...
   Nagle Zayn zaczął mnie łaskotać.
- Malik, idioto! - wrzasnęłam. Zaczęłam się wierzgać i śmiać jednocześnie. Próbowałam się oswobodzić z objęć Zayna, ale on dziarsko mnie trzymał, łaskocząc. Ludzie na całej plaży patrzyli się na nas, jak na jakichś ułomnych lub niezrównoważonych. 
   Gdy w końcu udało mi się uwolnić Zaynowi, odskoczyłam od niego na bok i zasłoniłam brzuch rękoma, jak zwykle robiłam, kiedy ktoś mnie łaskotał. Śmiejąc się, pobiegłam do wody. Gdy się odwróciłam, zobaczyłam, że mój ukochany brunet podąża za mną.
   Dobiegł do mnie, złapał w talii i wciągnął ze sobą pod wodę, cały czas chichrając się przy tym jak głupek. Później zaczął mnie podtapiać, ja też nie byłam mu dłużna, oberwało mu się za to. Gdy w pewnym momencie wynurzyłam się spod wody, zobaczyłam Harrego siedzącego na brzegu z jakąś blondynką. Ciągle się uśmiechali, z daleka było widać iskry w ich oczach.
- Zayn, widzisz to, co ja? - zapytałam i wskazałam palcem na Hazzę.
- Najwidoczniej tak. Chodź, pójdziemy do nich zagadać. - odpowiedział i pociągnął mnie za rękę.


   Po krótkiej rozmowie ze Styles'em i jego znajomą, okazało się, że ma ona na imię Lilianna, czyli w skrócie Lilly. Z Harrym zapoznała się kilkanaście minut wcześniej, gdy ten znalazł czyjąś komórkę w piasku i okazało się, że należy ona właśnie do Lilly.
   Siedzieliśmy tam i poznawaliśmy się aż do zachodu słońca, który to obejrzałam, będąc w ramionach Zayna. Potem Lilly musiała już iść. Postanowiliśmy, że odprowadzimy ją, ponieważ mieszka bardzo niedaleko nas.  Spakowaliśmy więc wszystkie nasze rzeczy i ruszyliśmy w stronę domu.


                                                                              ***


No więc jest ( nareszcie! ) rozdział szósty. Wiem, że krótki, ale gdybym wstawiła tutaj cały, to byłby bardzo długi, dlatego postanowiłam podzielić go na 2 części :)
Mam nadzieję, że się podoba, bo strasznie się nad nim męczyłam. Zapraszam do komentowania, ENJOY :P
Marsiu .xx

1 komentarz:

  1. Fajnie piszesz;) czekam na nexta, zapraszam tez do mnie ;D
    http://saveyoutonight-foreveryoung.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń