sobota, 17 marca 2012

DZIESIĄTKA - If we could only turn back time ..

Jeśli chcecie poczuć te emocje, których
doświadczyłam pisząc ten rozdział, włączcie sobie
'Mirror' Lil Wayn'a, 'Moments' Chłopców
'So sick' Ne-yo, 'Give me love' Ed'a Sheeran'a .
Dzięki : )


* Zayn *

- Harry uspokój się, ty musisz leżeć! Przestań się miotać, my też cierpimy!
- Zayn ma rację Loczku, ona zaraz się obudzi, daj jej chwilę! - spokojnie, jednak
przez łzy Lou tłumaczył Hazzie, że to nic nie da. Widziałem, że cierpi, że on coś do niej czuje,
nie mogłem patrzeć na to, jak mój przyjaciel traci to, na czym mu zależy.
- Ale ona umiera, ludzie! Ja już znam prawdę, którą staraliście się  zataić, żebym szybciej
wyzdrowiał, doszedł do siebie. Dzięki lekarzom, nie udało się, gardzę Wami!
- Harry przestań! Co mieliśmy powiedzieć, Harry przykro nam, ale już nigdy więcej nie zobaczysz
Emily, bo po ciężkich męczarniach umarła?! Jak mieliśmy to zrobić, przecież widzimy, do czego to wszystko doprowadza Ciebie, Twój stan, opanuj się i pozwól lekarzom działać, oni wiedzą, co muszą zrobić, by ją odzyskać! - monolog Liama na moment uspokoił Harry'ego, jednak wciąż dygotał z bezradności. Co on, przykuty do tego łóżka miał zrobić? Nie mógł ot tak wyparować z sali i być przy Emily.. Z minuty na minutę dziewczyny było coraz mniej, wszyscy byliśmy pewni, że to już koniec, że nie wytrzymała tego cierpienia i po prostu nic się nie da zrobić. Co chwilę biegały pielęgniarki do jej sali. W pewnym momencie przyszedł do nas lekarz prowadzący i oznajmił nam szokujące wieści.
- To państwo jesteście najbliższymi pani Emily, prawda? - wszyscy skinęliśmy głowami. Z przerażenia oczy wypadłyby nam z orbit. Nerwowo ściskaliśmy grupowo nasze dłonie oczekując tego, co nam chce powiedzieć lekarz Em. Ten stał nieruchomo, patrzył to na Harry'ego, to na mnie, jakby wiedział, że mamy coś z nią wspólnego bardziej, niż reszta.
- Może nam pan w końcu powiedzieć? Nie, może ja to powiem. Pan przyszedł oznajmić, Że Emily już z nami nie ma, mamy się nie łudzić, że przyjdzie do nas, uśmiechnie się i zaprowadzi na plażę .. - Harry nagle podniósł ton swojego głosu, a ja natychmiastowo podszedłem do niego i leciutko poklepałem go po ramieniu. On znów zalał się łzami, przez co sam uroniłem kilka, choć rzadko mi się to zdarza . - Nie pan to powie, że wszystko straciłem, no dalej!
- Panie Styles, proszę się uspokoić, to nic nie wnosi. Przyszedłem poinformować, że pani Emily wróciła do nas, jest obecna. Niestety wywołaliśmy u niej śpiączkę, by nie cierpiała tak bardzo. Nikt nie chciałby przechodzić tego, co ona, ale nadmieniam, iż jest bardzo dzielna. Nie wiemy, kiedy się wybudzi, musimy być cierpliwi, ponieważ jej organizm jest bardzo wyczerpany. Proszę być dobrej myśli.
Mężczyzna w białym fartuchu opuścił pomieszczenie, a my nadal patrzyliśmy w kierunku drzwi bez ruchu. Niezręczną ciszę przerwały szlochy Eleanor i Danielle, później Nialla i Harry'ego. Ja uśmiechnąłem się lekko nie dając po sobie poznać, że jestem cholernie oszołomiony całą tą sytuacją .. Przysiadłem obok Hazzy i objąłem go ramieniem, pozwalając, by wypłakał się do woli, ile tego potrzebuje .. Nie minęło zbyt wiele czasu, a najmłodszy z nas z przemęczenia zasnął. My także po dniu pełnym emocji udaliśmy się do domu, by nazajutrz być w lepszej formie i lepiej wspierać naszego Loczka w tych ciężkich chwilach.

***

Następnego dnia obudziłem bardzo wcześnie. Nie wiem dlaczego, ale śniła mi się Em. Wiadomo, że teraz wszyscy skupiamy się na jej osobie i Harry'ego, ale była już tylko moją przyjaciółką .. Nie może się teraz zdarzyć, że moje uczucia do niej nagle wstaną.. Już przysiągłem sobie, że nigdy więcej jej nie skrzywdzę i pozwolę Harry'emu się nią zaopiekować, widzę, że ją lubi, chociaż nie, o wiele więcej... Po toku różnych myśli wygramoliłem się z łóżka i jako pierwszy zszedłem na dół po kawę. Wypiłem w samotności i wyszedłem na taras, zaczerpnąć powietrza. Nikomu się nie zwierzałem, ale strasznie przytłoczyła mnie ta sytuacja.. Nim się obejrzałem wszyscy biegali po kuchni jedząc śniadanie. Ja udałem się do łazienki, by się ogarnąć. Po trzydziestu minutach wszyscy byliśmy w drodze do naszych przyjaciół. Harry był w lepszym nastroju, co bardzo mnie ucieszyło. Rozmawiał z nami normalnie, lecz w jego oczach dominował ból i wina, gnębił się, że to jego sprawka .. Westchnąłem cicho opierając się o ścianę.
- Lekarz powiedział, że będziecie mogli wejść zobaczyć Em..Mnie chyba nie pozwolił, bo gdy zapytałem, spojrzał spode łba i wyszedł ..
- Ej tam, pójdziesz z nami, wujek Tommo ci pomoże kochanie.
- Ty już Louis nic nie kombinuj. Pójdę do lekarza i poproszę, abyś mógł iść z nami.
- Dzięki Liam, jesteś wspaniały. - Harry pierwszy raz się uśmiechnął, na co momentalnie wszyscy odpowiedzieli tym samym. Pokręciłem głową wpatrując się w tę sytuację i przymrużyłem oczy. W tym momencie wparowała jak gdyby nigdy nic pielęgniarka i oznajmiła, że mamy udać się do sali Emily, a ona zabierze Styles'a na wózku.
- Ja go poprowadzę na tym wózku, dziękuję. - odparłem pomagając usadowić Hazzę na pojeździe. Chwilę po tym, cała ósemka stała w progu sali. Aż żal patrzeć. Nasza kochana roześmiana Emily przybita do łóżka z milionem rurek przy twarzy.. Harry poprosił, aby podprowadzić go bliżej. Zrobiłem, tak jak kazał, po czym wróciłem do reszty szepcząc, żeby zostawić ich samych. Niall z Adrienne wyszli obejmując się jako pierwsi, później Lou z Eleanor, Liam z Danielle, a na końcu ja. Musiałem się przełamać i wreszcie powiedziałem do Harry'ego.
- Tylko nie spieprz tego, jak ja. Ona na to nie zasługuje.. Trzymam kciuki młody.
- Dzięki, postaram się.
Wyszedłem i przez szybę zobaczyłem, jak Harry ujmuje w ręce siną dłoń dziewczyny i lekko dotyka ją wargami. Płakał. Znów płakał, mówiąc do niej. Nie mógł się pogodzić, że długo nie ujrzy cudownego uśmiechu Emily, jej pięknych, dużych oczu, pełnych radości i energii.. Nie poczuje jej bliskości.. Uśmiechnąłem się delikatnie widząc, jak obsypuje ją czułością, po czym udałem się do kawiarenki na dole, po kawę.


Heloł ♥
Dziesiąty rozdział jest. Mnie wydaje się,
że krótki, ale nie chcę zdradzać pomysłów 
tak od razu, musicie poczekać. Będę wdzięczna za
komentarze. jeśli wchodzicie i czytacie, zostawcie
coś po sobie, miłe słowa od Was mnie podbudowują
i mobilizują do dalszego pisania. Przepraszam, że tak
rzadko dodaję NN, ale urwanie głowy w szkole, poza tym,
zastój weny .. Do napisania, Lilou x


Btw., zapraszam na tego bloga: http://hope-is-in-us.blogspot.com/

1 komentarz:

  1. hej fajny rozdział :) nie mogę się doczekać nowego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń