sobota, 3 marca 2012

ÓSEMKA - I would swim all the oceans just to see you smile ..

*Perspektywa Harolda*

Jak ja się cieszę, że napisała do mnie.. Mógłbym teraz skakać z radości, ale chłopcy
wzięliby mnie za kompletnego idiotę .. Odpisałem dziewczynie na wiadomość i uśmiechnąłem się szeroko do siebie.. Pewnie głupkowato wyglądałem z szerokim bananem na twarzy, bo podbiegł do mnie Misiaczek - Louisiaczek i zaczął mnie przytulać. Odkąd jest z El rzadko do mnie przychodzi, chyba, że ma doła .. Nie ruszyło mnie to i dalej stałem wpatrzony w wyświetlacz telefonu. W końcu trzepnął mnie z otwartej ręki w tył głowy i oprzytomniałem .
- Ałć? Za co to no?
- Za to, że nie reagujesz, a ja się zamartwiam ..
- Nie masz o co, wszystko jest wspaniale .. - zerknąłem na jego twarz spod bujnych loków i zauważyłem
ten błysk w oku mówiący o tym, że się cieszy. Był moim najbliższym kumplem, kocham go jak brata. Zayn, Liam i Niall także są moimi braćmi, ale to Lou jest ten pierwszy, mimo wszystko .
- Czy to chodzi o pannę Emily?
- A co, masz z tym coś wspólnego?
- Ja? Wcale nie, Eleanor z nią rozmawiała, ale nie chciała mi nic pisnąć .. - przewrócił oczami, a ja parsknąłem śmiechem. Chwilę po tym zbiegła się pozostała trójka. Nawet Zayn podzielał mój entuzjazm, bowiem zapewne wiedzieli, że chodzi właśnie o Emily.
- Ej, no powiedz nam stary, co się takiego wydarzyło, że masz potajemne macanko z Lou, a z nami nie chcesz, czuję się urażony ..
- Tak, Daddy ma rację, fakt, mam Adrienne, ale to boli, nie kochasz nas! - wtrącił Niall, na co wszyscy ryknęliśmy śmiechem i zrobiliśmy grupowego niedźwiadka. Jako, że zbliżała się dosyć późna pora oznajmiłem, że muszę iść, ponieważ czeka mnie jutro dość wymagający dzień. Chłopcy niechętnie mnie wypuścili i poszedłem na górę do swojego lokum. Zabrałem spodenki wraz z ręcznikiem i udałem się do łazienki wziąć prysznic. Po półgodzinnym siedzeniu w kabinie wyszedłem jak nowo narodzony. Ubrawszy się wróciłem do pokoju, gdzie zastałem Louisa. Był nieco przejęty, coś musiało być na rzeczy . Uśmiechnął się do mnie i wziął głęboki oddech .
- Harry, przyszedłem, by pogadać. Sorry, że tak bez pukania, ale śpiewałeś w łazience, więc i tak nie usłyszałbyś tego ..
- Okej, a o co chodzi? Zamierzałem kłaść się spać, chcę wyglądać porządnie jutro, ale mów, co Ci na sercu leży. - usiadłem na krześle od biurka i przysunąłem się naprzeciw niego. Był lekko poddenerwowany, widziałem te jego tiki. Wzruszyłem ramionami i westchnąłem cicho.
- No bo.. Bo chodzi o Em. Ja wiem, że ona cierpi po tym, co zrobił jej Malik, ale nie chcę, żebyś był tylko jej zabawką .. Martwię się o Ciebie staruszku ..
- Nie masz o co, i ona mnie nie wykorzystuje. Fakt, jest jej trochę przykro, ale sama zaproponowała mi jutrzejsze spotkanie .. Lou .. Lubię ją. Głupio mi się do tego przyznać, ale od początku mi się spodobała, ale widziałem, jak patrzy na Zayna, nie wchodziłem mu w paradę.. Ale teraz, gdy wszystko jest już jasne, chcę ją bliżej poznać i zobaczyć, czy coś z naszej znajomości wyjdzie ..
- Ja Cię rozumiem, tylko obawiam się, że sparzysz się i już nigdy więcej się nie otworzysz będąc nieszczęśliwym .. Dobra, nie męczę Cię więcej, baw się dobrze. Tylko wiedz jedno, kibicuję Wam, El i reszta także .. Trzymamy kciuki . - Louis zmierzał do wyjścia, a ja wstałem z krzesła i przytuliłem go, tak się o mnie troszczy, wymarzony starszy brat ..
- Dziękuję Ci Lou, za wszystko .. - poklepałem go po plecach, ten się tylko uśmiechnął i wyszedł. Szybko rzuciłem się na telefon i napisałem Em, iż życzę jej słodkich snów, po czym sam odpłynąłem z totalnego wycieńczenia .

* * *

Rano obudziły mnie nieznośne promienie słoneczne. Fuck. Cieszę się, że jest piękna pogoda, mój plan wypali, ale żeby tak wcześnie .. Jeśli wcześnie można nazwać godzinę piętnastą . Piętnastą?! No w mordę, budzik nie działa, telefon rozładowany, półtorej godziny na przygotowanie się. Styles, jesteś kretynem. Zerwałem się na równe nogi wpieprzając do łazienki jak poparzony. Chłodny prysznic na otrzeźwienie umysłu, poprawienie loków. W co się do cholery ubrać?! Wpakowałem się do pokoju owinięty jedynie w ręcznik,  tym pośpiechu zapomniałem o bokserkach .. Trudno . Potknąłem się o kabel od laptopa, przez co tylko zakląłem pod nosem, bałaganiarz ze mnie, cholera. Na biurku zobaczyłem kartkę, która brzmiała tak "Stary, nie budziliśmy Cię. Wiemy, że idziesz na 'spotkanie' z Emily, dlatego zostawiamy Cię samego, w razie co (Lou kazał napisać). Eleanor wyręczyła Cię z kłopotu i na fotelu ułożyła Ci to, co masz włożyć na siebie. Kluczyki od auta na komodzie w korytarzu, jakby co, dzwoń- Liam" Co to za głupki, jakbym nie wiedział, gdzie są kluczyki .. A swoją drogą dopadnę Lou za ten tekst, doigra się i nawet Eleanor mu nie pomoże .. A właśnie, chyba będę musiał jej się odwdzięczyć, uratowała mnie z opresji, że też zawsze mam problem z ubiorem .. Włożyłem na siebie wybrane ciuchy i udałem się do kuchni. Zjadłem kanapkę z nutellą, powiedzmy obiad i zerknąłem na zegarek. Dochodzi wpół do piątej, więc czas napisać do Emily, że jestem w drodze . "Cześć Emily, mam nadzieję, że nie zapomniałaś o naszym spotkaniu, jestem w drodze po Ciebie, Harry x" Wziąłem kurtkę i swoje dokumenty, po czym zbiegłem na dół, by się ubrać. Kiedy byłem już gotowy zabrałem kluczyki i ruszyłam do auta. Po niecałych dziesięciu minutach dotarłem pod  dom dziewczyny. Podszedłem pod drzwi i niepewnie zapukałem. Usłyszałem zbieganie ze schodów, wziąłem głęboki oddech oczekując na nią. Gdy wyszła pełna entuzjazmu oszołomił mnie jej widok. Wyglądała cudownie. Uśmiechnąłem się lekko i przytuliłem ją na przywitanie. Odsunąłem się od niej niechętnie i zacząłem dukać .
- Świetnie wyglądasz, perfekcyjnie .
- Dziękuję Haroldzie, ty także zacnie się prezentujesz . - spojrzała na mnie uśmiechnięta, po czym wybuchnęła śmiechem, zdając sobie chyba sprawę z tego, co powiedziała. Ja także się zaśmiałem prowadząc ją do pojazdu. Po drodze dużo rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Ona jest wspaniała .. Teraz żałuję, że nie przeszkodziłem Zaynowi .. No ale trzeba się cieszyć, że los dał mi drugą szansę .


Joł, joł!
Wiem, że miała być akcja ze spotkania, ale
nie mam na nią pomysłu .. Muszę się wybrać
do kogoś po radę -,- Powiedzmy, że to podzieliłam
na dwie części i tego się trzymajmy. Póki co czytajcie
ten rozdział, który nie jest perfekcyjny, wiem to.
Mam nadzieję, że mnie nie zabijecie : D
Buziaki, Lilou x

2 komentarze: