- Ogarniasz to ?! Ja nie mogę, zaraz padnę! Jutro rano przyjedzie mój kuzyn z kumplami z kapeli... Będą u mnie odpoczywać po trasie i mam ich pilnować, czaisz? ONE DIRECTION U MNIE, B-O-M-B-A!
-Weź daj na luz... Wcale nie są tacy wspaniali, zwykli kolesie... Właściwie to nie zapominaj, że jutro jest niedziela, a po niedzieli poniedziałek i idziemy do szkoły.. - zaczęłam mówić trochę rozżalona, gdyż nasze plany prysnęły w mgnieniu oka..
- Wiem to, ale rozmawiałam z mamą i ta powiedziała, że nie będę chodziła na zajęcia przez minimum tydzień, mam im pokazać całą okolicę i w ogóle...Stwierdziła, że byłoby wyśmienicie, gdybyś ich poznała... - poruszyła zabawnie brwiami, przez co chciało mi się śmiać, jednak zachowałam powagę.
- I niby jak ty to sobie wyobrażasz?! Pięciu kolesi z wyższej sfery rozmawiają z taką przeciętną osobą jak ja, stuknij ty się w łeb. O czym miałabym z nimi rozmawiać? O ich piosenkach, i koncertach, o których nic nie wiem? Błagam Cię... - mówiłam to z zazdrością, ponieważ chciałam także urwać się ze szkoły i skończyć z byciem najlepszą córką i uczennicą.
- Zostajesz ze mną i kropka. Jutro przychodzimy do Ciebie o godzinie trzynastej i będziemy świetnie bawić się w twoim ogrodzie, przy ognisku, i tak dalej. Rozumiesz? - spojrzała na mnie tym swoim przenikliwym spojrzeniem po czym uśmiechnęła się zawadiacko - A poza tym skończymy z tym twoim przykładnym zachowaniem. Po wizycie Louisa i reszty spadamy do Londynu, żyć na własny rachunek. Już moja w tym głowa, by się plan powiódł.
- Żarty sobie ze mnie robisz? A co ze szkołą, pracą, pieniędzmi... Gdzie będziemy mieszkać? Wiesz, to świetny pomysł, ale nie realny... Nie jestem taką optymistką jak ty i... - już miałam kończyć monolog, jednak przerwał mi dźwięk komórki Adrienne.
- Sorry mała, muszę się zwijać. Muszę pomóc mamie w przygotowaniu pokoi dla chłopaków, sama nie da sobie rady... A planem i Londynem się nie przejmuj, ładnie zagadam do Lou i nam we wszystkim pomoże, chłopczęta w sumie też. - wzruszyła ramionami i pocałowała mnie w policzek na pożegnanie, po czym zniknęła na drzwiami, a ja znów pozostałam sama.
* * *
Żeby się kompletnie nie zanudzić włączyłam laptopa i poszperałam trochę w Internecie na temat formacji One Direction. Były ciekawe reportaże i wywiady i szczerze powiem, że mi zaimponowali. Ciągle myślałam, że to są rozwydrzone małolaty, a tu zonk! Po przeczytaniu tych tekstów doszłam do wniosku, że to są zwyczajni nastolatkowie i chyba będzie miło, jak się z nimi przywitam. Włączyłam muzykę na słuchawkach i tak zleciała mi druga połowa dnia, nawet nie zjadłam obiadu, nie miałam ochoty. Nie wiem ile czasu przesiedziałam przed monitorem laptopa, ale zmęczona i zdezorientowana, zasnęłam bez oporów.
HAHAHA, JEST ROZDZIAŁ PIERWSZY, BOSKO. Pozdrawiam, Lilou xx.
mi się podoba :) Będę czytać dalej :D Podpisuję się Hmm... Zayn <3
OdpowiedzUsuń